DrAcKo |
Wysłany: Wtorek 02nd 2005f Sierpień 2005 09:33:22 AM Temat postu: The Sims: Wakacje |
|
Nie każdy z nas ma szansę wziąć udział w jednym z produkowanych w ilościach hurtowych reality show. Nie każdy będzie oglądany nago pod prysznicem lub w innych równie ciekawych sytuacjach. Nie wszyscy będą mieli okazję nominować kogoś do opuszczenia domu/programu. Każdy jednak ma szansę zostać Wielkim Bratem, a to za sprawą gry, której ogromna popularność przewyższa być może wszystkie razem wzięte reality show. Gracz w roli Wielkiego Brata i bitmapowi ludzie w kolorowych domkach to oczywiście The Sims.
Co jest potrzebne typowemu Simowi do życia? Oczywiście dom i praca. Poza tym dobrze na psychikę wpływa posiadanie rodziny. Pożądanym jest również, by Sim prowadził "Światowe życie" oraz by od czasu do czasu w jego domu odbyła się udana "Balanga". A co, jeśli Sim w swym sąsiedztwie nie znajdzie bratniej duszy? Wtedy pozostaje "Randka", którą najlepiej uskuteczniać poza domem. Czy to wszystko? Czy tylko tyle potrzeba Simom do szczęścia? Dom, praca, czasem wypad do centrum, a gdzie czas na... "Wakacje"? Ano czas jest i to najwyższy, by Simowe wyruszyli gdzieś poza swoje osiedle, bądź centrum handlowe, by w ogóle opuścili miasto i udali się na wypoczynek.
W takim właśnie celu na rynku gier pojawił się kolejny dodatek do The Sims pt. The Sims: Wakacje.
Dotychczasowa możliwość wytknięcia nosa poza własne osiedle, którą dał poprzedni dodatek zatytułowany "Randka", została rozszerzona o szansę na opuszczenie nie tylko domu, ale i miasta. Simowie po ciężkim tygodniu w pracy pakują walizki i wyjeżdżają całą rodziną na wakacyjną wyspę. Dla tych, którym wakacje (a tym bardziej wakacyjna wyspa) kojarzą się jedynie z ciepłym klimatem, mam wiadomość, że kąpiele słoneczne i pobyt na plaży, to nie jedyna oferta wyspy. Jest ona bowiem na tyle duża (wyspa, choć oferta również), że na jej terenach znajdują się wspomniane plaże, ale i również obozy zimowe, łącznie z takimi, w których miejscem noclegowym jest igloo.
Wyprawa na wakacje zaczyna się od telefonu do biura podróży. Ono właśnie proponuje wyjazd na rodzinne wakacje za jedyne 500$. Pod dom podjeżdża wygodny, wycieczkowy samochód, czas więc do niego wsiąść i... wybrać miejsce, w którym chcemy spędzić urlop. Wybór odbywa się dokładnie tak samo jak w Randce. Na mapie wskazujemy ośrodek, a o resztę zadba już kierowca auta. Do wyboru jest luksusowy kompleks z bardzo drogim hotelem, plaża z "odzysku", na której to znajduje się wszystko co plażowiczowi powinno być potrzebne, leśniczówka, obóz z campingami, pole namiotowe, wspomniany zimowy kompleks (choć nie jeden) i kilka innych. Każde z tych miejsc posiada swoje indywidualne cechy (jak choćby miejsca noclegowe) oraz kilka wspólnych z resztą.
Po przybyciu na miejsce trzeba się zameldować i w zależności od standardu noclegu zapłacić odpowiednią sumę. Opłata jest jednodniowa, po 24 godzinach trzeba miejsce zwolnić bądź przedłużyć pobyt.
Jako że pobyt na wakacjach powinien być przede wszystkim przyjemnością, dla wczasowiczów i ich dzieci przygotowano wiele atrakcji. W kurortach zimowych są nimi niewątpliwie możliwość korzystania ze snowboardowej rynny oraz lepienie bałwana (dla poszukujących mocniejszych wrażeń Simow istnieje możliwość przywrócenia bałwanka do jego poprzedniej postaci), zaś tam, gdzie jest ciepło, można strzelać do tarczy bądź łowić ryby. Nie brak również typowych rozrywek, takich jak zakupy bądź korzystanie z salonów gier, oczywiście komputerowych. Wakacje to czas, w którym ludzie chcą jak najwięcej odpocząć, tak więc aby dać tę szansę i rodzicom, którzy zabrali swe pociechy na wczasy, w ośrodkach pracują Simy przebrane za rożne ciekawe zwierzęta. Może to właśnie Rekin Zębuś rozbawi i zajmie naszą pociechę i da nam chwilę odpocząć?
Pomimo nowości jaką jest możliwości wyjazdu wakacyjnego, nie udało się uniknąć wtórności. Myślę nawet, że nie próbowano jej unikać. Cała procedura wyprawiania Sima na wakacje jest identyczna do tej, którą stosuje się przy wyjeździe do centrum, podobnie jest z powrotem do domu. Żałuję również, że na wakacjach jest mimo wszystko niewiele rozrywek i mało miejsc, w których można zjeść porządny obiad. Cóż jednak, stworzone miejsca nie muszą przypaść mi do gustu. Mam możliwość wykreowania sobie takiego raju wakacyjnego, jaki tylko mi się zamarzy. I dobrze. To żadna nowość, że można modyfikować świat stworzony przez producenta, bądź kreować go na nowo, ale za każdym razem, gdy dostaję do ręki coś, co mogę według własnej woli przekształcać, czuję, że nie muszę poddawać się tylko i wyłącznie temu, co zrodziło się w umyśle projektanta.
O grafice nie ma co wspominać, tym bardziej omawiając czwarty dodatek do bardzo znanego tytułu. Nic się nie zmieniło w tej kwestii.
The Sims - Wakacje to bardzo ciekawa propozycja, być może nieco wtórna, ale z pewnością czyniąca życie Simow bardziej realnym. Dla fanów gry każdy z dodatków jest, myślę, obowiązkowym. Tym bardziej, że dzięki wakacjom Simy poszerzają swe horyzonty. I to nie tylko w dosłownym tego słowa znaczeniu... |
|